Zagospodarowywanie przestrzeni pod mostami na chodniki dla pieszych i przejazdy dla dróg rowerowych jest powszechnie stosowanym rozwiązaniem. Nawet w Cieszynie mamy dwa takie miejsca, a konkretnie most Wolności i most kolejowy nad Olzą, pod którymi można wygodnie przejechać rowerem.
Dziwi więc, że w ten sam sposób nikt nie chce wykorzystać chyba najważniejszego cieszyńskiego mostu Przyjaźni. A przecież aż prosi się, żeby przedłużyć kończący się ślepo chodnik na alei Łyska i przeprowadzić go pod mostem na wysokości budowanego centrum informacji turystycznej.
Taki przebieg ciągu pieszo-rowerowego rozwiązałby wiele problemów – obecnie przemieszczając się między al. Piastowską a al. Łyska musimy pokonywać ruchliwą ul. Zamkową. Co więcej, w koncepcjach rozwoju Śródmieścia jest budowa promenady pieszo-rowerowej wzdłuż al. Łyska, więc połączenie z al. Piastowską byłoby jej naturalnym przedłużeniem. Powstałoby proste, krótkie i co najważniejsze bezkolizyjne a więc bezpieczne przejście i przejazd między obu alejami.
Dałoby to też szansę na „drugie życie” nabrzeżu wzdłuż dawnych Łaźni Cesarskich, które kiedyś były chlubą a dzisiaj pozostają wstydliwym zakątkiem historycznego centrum Cieszyna. Wystarczy spojrzeć przez balustradę po lewej stronie mostu (patrząc w kierunku Czech), by dostrzec skorodowane, kręcone schody i reszki betonowego patio, które lata świetności ma już dawno za sobą. Czas jakby zatrzymał się tu w połowie lat 90-tych a przygnębiającego obrazu dopełniają gruz i śmieci pozostawiane przez bezdomnych, którzy wybrali sobie to miejsce na koczowisko.
Dodajmy, że koncepcja wykorzystania nabrzeża wzdłuż Łaźni Cesarskich i przejścia pod mostem na drogę dla rowerów była zgłaszana podczas konsultacji społecznych dotyczących opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Śródmieścia Cieszyna, które odbyły się w roku 2020.
Piotr Stokłosa