Staramy się monitorować inwestycje rowerowe nie tylko w powiecie cieszyńskim, ale również w jego najbliższym sąsiedztwie, ponieważ prędzej czy później (a mamy nadzieję, że jednak prędzej) te elementy infrastruktury zostaną połączone. Z takim przypadkiem mamy do czynienia na drodze wojewódzkiej DW 939 prowadzącej z Pszczyny do Strumienia. Właśnie dobiegają końca prace związane z budową ciągu pieszo rowerowego wzdłuż tej trasy. Wybraliśmy się więc tam na wizję lokalną, aby ocenić postępy i jakość robót. Niestety wnioski nie są tak optymistyczne jak na przykład w przypadku analogicznej drogi dla rowerów, która powstała wzdłuż pobliskiej DW 933 z Pszczyny do Pawłowic . Zachęcamy do zapoznania się z poniższą fotorelacją.
Warstwa ścieralna na całej trasie została wykonana z czerwonego asfaltu. Może wygląda to ładnie i wyróżnia ciąg pieszo-rowerowy od nawierzchni drogi, ale czy to na pewno był konieczny wydatek? Taki asfalt po prostu kosztuje więcej i zwykle stosuje się go w niebezpiecznych miejscach, takich jak skrzyżowania.
Wykonawca ewidentnie miał problem ze zrównaniem studzienek z nawierzchnią. W wielu miejscach powstały uskoki o wysokości 1-2 cm.
Krawężnik na wyjazdach z posesji i skrzyżowaniach są w większości przypadków dobrze osadzone na poziomie “zero”, dzięki czemu przejeżdża się płynnie.
Niestety nie wszędzie się to udało. W tym miejscu w Wiśle Wielkiej nie wiadomo dlaczego pojawia się kilkucentymetrowy uskok, w dodatku wykonany z krawężnika z ostrą krawędzią. Co ciekawe, wejście na chodnik jest wykonane z krawężnika fazowanego. Czyżby opony wózków dziecięcych były delikatniejsze od opon rowerów?
To miejsce z pewnością będzie posprzątane, ale widać, że elementy zabezpieczeń i odpady budowalne leżą w tym rowie w centrum Łąki dłużej niż kilka dni. Niechlujstwo na budowie wystawia niezbyt dobre świadectwo wykonawcy.
Ta łopata pozostawiona w kupie piasku nie jest wcale porzucona, ona mówi “my tu jeszcze wrócimy” 🙂 Niestety na części trasy pojawiły się również barierki ustawione bardzo blisko pasa ruchu. Polskie projektowanie wciąż cierpi na “barierkozę” – te konstrukcje teoretycznie mają chronić rowerzystów przed wpadnięciem do rowu a same stają się zagrożeniem (ryzyko zahaczenia kierownicą).
Odcinek między Pszczyną i Łąkami. W tym miejscu przejazd przez wjazd do posesji jest wykonany prawie idealnie “na zero”, a więc przejeżdżający rowerzysta nie odczuje uskoku.
W Wiśle Wielkiej trwają roboty przy nasypach.
Takich przejazdów na drugą stronę ulicy jak ten w Łące jest na szczęście niewiele. Z niewiadomych powodów po lewej stronie widać prawidłowe poszerzenie na łuku, natomiast po prawej już go zabrakło
W kilku miejscach coś nie wyszło z warstwą ścieralną, więc będzie poprawka.
Jednym z największych mankamentów trasy jest to, że w całości poprowadzono ją bez separacji od ruchu ogólnego. W miejscowościach faktycznie bywa ciasno i trzeba CPR “przyklejać” do ruchu ogólnego, ale poza miejscowościami warto pomyśleć o przynajmniej półmetrowym pasie zieleni. O dziwo, to co udało się zrobić w przypadku pobliskiej DW 933 nie wyszło na DW 939.
Wraz z pojawieniem się nowego CPRu ujawnił się niespodziewany problem, czyli gdzie mieszkańcy mają wystawiać kubły w dniu wywozu śmieci? Droga dla rowerów to na pewno nie jest dobre miejsce.
Inwestycja kończy się w okolicach ul. Brzozowej w Wiśle Wielkiej. Budowany obecnie odcinek ma trochę ponad 9 km długości.
W planach jest realizacja brakującego odcinka z Wisły Wielkiej do Strumienia (ok. 4,5 kilometra). Dopiero wtedy ta trasa zyska pełne walory funkcjonalne i będzie można podziwiać widoki takie jak ten, bez obawy, że zostanie się potrąconym przez samochód. A te często pędzą tutaj zdrowo ponad setkę, nie zważając na to, że poruszają się w terenie zabudowanym. Obecnie trwają prace koncepcyjne nad taką inwestycją. .
Piotr Stokłosa