Rowerowe “wycieczki intermodalne”, a więc z wykorzystaniem nie tylko rowerów, ale również innych środków lokomocji takich jak pociąg czy samochód, znacznie poszerzają obszar, który na dwóch kółkach możemy odwiedzić w ciągu jednego dnia. Już kilkukrotnie przedstawialiśmy takie propozycje, teraz czas na kolejną. Zachęcamy do wybrania się na wycieczkę rowerową w dolinie Odry.
Dla cieszynian najwygodniejszym punktem startowym, w którym można rozpocząć pokonywanie tej pętli, wydaje się Bogumin. Można tam bardzo łatwo dojechać pociągiem lub samochodem. W przypadku dojazdu samochodowego proponujemy rozpocząć wycieczkę, od małego parkingu zlokalizowanego tuż przy kładce pieszo rowerowej w Antoszowicach, gdzie można wygodnie zdjąć rowery a potem ruszyć w trasę. Rowerzyści, który do punktu startowego chcą dotrzeć pociągiem oczywiście powinni skorzystać z dworca kolejowego w Boguminie.
Antoszowice – Ostrawa
Ten fratment można pokonać na dwa sposoby, czyli jadąc wzdłuż lewego lub prawego brzegu Odry. Ponieważ drugi wariant już opisywaliśmy, tym razem sugerujemy jazdę lewym brzegiem.
Po pokonaniu kładki w Antoszowicach, na której oczywiście warto zatrzymać się na chwilę, żeby podziwiać nurt Odry, wjeżdżamy do tej miejscowości. Jazda przebiega lokalną asfaltową drogą z umiarkowanym ruchem samochodowym. Jednak już za Koblowem (punkt 2 na poniższej mapie) wjeżdżamy na drogę dla rowerów prowadzącą wzdłuż Odry. Jest to dość ciekawy odcinek, ponieważ przebiega między Odrą a zboczami lokalnego wzniesienia Landek. Skarpa miejscami jest tu tak stroma, że dochodzi do osunięć i w kilku miejscach widać skałę łupkową. Droga jest jednak zabezpieczona betonowymi barierami. Ponadto teren jest mocno zacieniony rosnącymi tu drzewami, co zapewnia przyjemny chłód w upalne dni. Jeżeli jednak komuś mało orzeźwienia dawanego przez zieleń, może się zatrzymać na krótki postój w Občerstvení U ledňáčka (punkt 3). Warto również odwiedzić znajdujące się tuż obok muzeum górnictwa.
Jakieś pół kilometra dalej przejeżdżamy na drugą stronę Odry, gdzie również poprowadzono drogę dla rowerów. W ostatnich latach nawierzchnia dosyć się zużyła i w wielu miejscach prosi się o remont, ale wciąż można cieszyć się tu w miarę wygodną jazdą i skupić na podziwianiu naodrzańskiej przyrody.
Třebovice – Hlučín
W okolicach Mariańskich Hor docieramy do kolejnej kładki na Odrze, którą należy wrócić na lewy brzeg. Tu ładnym nowym fragmentem asfaltu (punkty 7-8) docieramy do koryta kolejnej rzeki, Opawy. Od tego miejsca aż do jeziora Hulczyńskiego będziemy trzymać się nurtu tej rzeki. Trasa przebiega mało ruchliwymi lokalnymi drogami oraz nadrzecznymi ścieżkami. W kilku miejscach nawierzchnia jest w kiepskim stanie a czasami po prostu jej brak i kluczymy między drzewami, ale ponieważ ta trasa jest bardzo chętnie odwiedzana przez rowerzystów, wszędzie przejedziemy bez większego problemu.
Kolejny odcinek jest średnio przyjemny ze względu na dosyć duży ruch samochody – około jednokilometrowy fragment między punktami 8 a 9 jedziemy wzdłuż ruchliwej drogi 469. Ten odcinek można też pokonać częściowo pieszo a częściowo na rowerze wzdłuż brzegu jeziora. W gorące dni spotkamy tu sporo plażowiczów korzystających z dzikiego kąpieliska.
Z kolei wielbicielom ładnych ścieżek rowerowych polecamy dołożenie kilku kilometrów i objechanie wokoło całego jeziora. Ten fragment jest bardzo malowniczy, ponieważ przebiega między rzeką Opawą a jeziorem Hulczyńskim. Powstał całkiem niedawno, bo dwa lata temu, więc jego stan techniczny jest bardzo dobry. Więcej o tych okolicach można przeczytać w innej naszej propozycji, w której opisujemy ciekawą i bardzo łatwą trasę z Opawy do Ostrawy.
Niezależnie od wybranego wariantu docieramy na Hulczyński rynek (punkt 11). Możemy tu pozwiedzać całkiem ładną starówkę, chociaż okolica sprawia wrażenie dosyć wymarłej a sam rynek doświadczył betonozy, która jak widać nie jest wyłącznie polską specyfiką.
Hlučín – Šilherovice
Hlučín opuszczamy korzystając najpierw z drogi dla rowerów a następnie z mało ruchliwej lokalnej drogi przez Darkovičky, by w końcu dotrzeć do linii umocnień, które Czesi wybudowali przed drugą wojną światową, by chronić się przed faszystowskimi Niemcami. Jak wiedzą znawcy historii, bunkry te nie zostały nigdy użyte i przysłużyły się obronie Czech jeszcze w mniejszym stopniu niż Francuzom linia Maginota. Dzięki temu możemy je dzisiaj oglądać w praktycznie nienaruszonym stanie. Z pewnością jest to miejsce, które muszą zaliczyć zwolennicy tego typu atrakcji. Obecnie bunkry są zarządzane przez muzeum opawskie i można je zwiedzać.
Po dotarciu do pierwszego bunkra przez pewien czas poruszamy się wzdłuż linii umocnień by w końcu odbić w stronę Šilheřovic. Główną atrakcją tej miejscowości jest położony na wzgórzu piękny kompleks pałacowy (punkt 15) należący niegdyś do wiedeńskiej gałęzi rodziny Rothschildów (podobnie jak pobliski pałac w Chałupkach). Tereny wokół pałacu są obecnie jednym ogromnym polem golfowym, więc nie wszędzie można wejść, ale okolice samego pałacu są dostępne. Warto przespacerować się przed ścianę pałacu skierowaną na park, skąd można podziwiać piękną fontannę z posągiem Neptuna, wkomponowanym w dolince pomiędzy starannie wykoszonymi polami golfowymi.
Na terenie kompleksu warto też zobaczyć pałacyk myśliwski (punkt 14) i zjeść coś smacznego w restauracji (punkt 15) zlokalizowanej nad pięknym stawem w dawnej oranżerii. Inna godna polecenia opcja kulinarna, to znajdująca się kilkaset metrów dalej restauracja Dolní Dvůr.
Silherovice – Bogumin
Końcówkę trasy można pokonać dwuwariantowo – krócej, jadąc trasą G prosto do Antoszowic, lub dłużej przez Chałupki. Pierwszej opcji nie polecamy zwłaszcza w dni robocze, bo tą wąską aleją często przejeżdżają tiry i ogólnie jest dosyć duży ruch samochodowy. Zachęcamy natomiast do wyboru drugiego wariantu, bo daje okazję do zobaczenia zamku w Chałupkach (tam również mieści się dobra restauracja, choć w weekendy bywają tłumy) oraz rynku w Starym Boguminie – tu z kolei polecamy restaurację Pod Zielonym Dębem. Na koniec warto wspomnieć, że w Starym Boguminie jest również bardzo dobra możliwość pozostawienia samochodu i rozładowania rowerów. Duży parking znajdziemy po lewej stronie zaraz za rynkiem, jadąc w kierunku mostu granicznego na Odrze.
Do pokonania jest około 42 kilometry, co daje jakieś 2,5 godziny samej jazdy. Trasa jest łatwa terenowo, stosunkowo bezpieczna, jeżeli chodzi o poruszanie się w ruchu ogólnym, z minimalną liczbą przewyższeń (na całym odcinku jedynie 134 metry).
Ślad trasy
Piotr Stokłosa
Piękna trasa i świetnie opisana. Przydałby się plik GPX.
Do pobrania po wejściu na mapę. To funkcjonalność mapy.cz 🙂