Drogi z założenia powinny łączyć. Są jednak takie, które dzielą. I nie chodzi tu o spory i kłótnie, ale o dzielenie dosłowne, fizyczne. Taka sytuacja ma miejsce w gminie Strumień w powiecie cieszyńskim, przez którą przebiega Droga Krajowa numer 81. Drogę tę, zwaną potocznie „Wiślanką”, znają dobrze wszyscy kierowcy podróżujący w osi północ – południe. Zapewnia ona wygodne choć nie zawsze najszybsze połączenie aglomeracji górnośląskiej z Beskidem Śląskim oraz miejscowościami zlokalizowanym wzdłuż trasy – począwszy od Katowic, przez Tychy, Żory, Pawłowice, Skoczów aż po Ustroń i Wisłę, gdzie jest już kontynuowana jako droga wojewódzka 941.
Nic więc dziwnego, że DK 81 jest jedną z głównych arterii komunikacyjnych Śląska a natężenie ruchu często osiąga granice jej przepustowości. Jednocześnie nie jest to droga o standardzie ekspresówki i z tego powodu często dochodzi na niej do poważnych wypadków. W ostatnich latach GDDKiA podjęła szereg działań, których celem była poprawa bezpieczeństwa uczestników ruchu na DK81. Systematycznie wprowadzano kolejne ograniczenia prędkości, wybudowano kilka oświetlonych przejść dla pieszych, ustawiono dodatkową sygnalizację świetlną oraz zaczęto zamykać tak zwane przewiązki, czyli miejsca, w których pojazdy mogą zawracać, skręcać w lewo lub wyjeżdżać z dróg podporządkowanych, przecinając przy tym przeciwny kierunek ruchu.
Likwidacja przewiązek – mniej wypadków, więcej utrudnień
I właśnie to ostatnie działanie – zamykanie przewiązek – niewątpliwie przyczyniające się do poprawy bezpieczeństwa, stało się źródłem problemu dla mieszkańców takich miejscowości jak Drogomyśl, Strumień czy Bąków. Wszystkie trzy należą do gminy Strumień, ale rzuciwszy okiem na mapę łatwo zauważymy, że o ile Drogomyśl i Strumień leżą na wschód od DK 81, to już Bąków (a dokładniej większa jego część) jest zlokalizowany po zachodniej stronie trasy.
Trzeba też zaznaczyć, że opisywane tereny są zlokalizowany na nizinnym obszarze doliny Wisły, co zawsze sprzyjało rozwojowi komunikacji rowerowej. Do dzisiaj zarówno młodsi jak i starsi mieszkańcy tej okolicy bardzo chętnie korzystają z tego środka transportu. Niestety o ile między Skoczowem a Drogomyślem istnieje wiele opcjonalnych połączeń lub dróg dojazdowych równoległych do DK 81, to takich alternatyw brak na odcinku od stacji BP w Drogomyślu aż do ul. 1 Maja w Strumieniu. Tu rowerzyście są skazani na poruszanie się dwupasmówką lub codzienne pokonywanie dodatkowych kilometrów.
Jak zauważa Bartłomiej Gunia, lokalny aktywista rowerowy, który jako pierwszy zaczął nagłaśniać problem i zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w tej sprawie: zamykanie przewiązek uniemożliwia dotarcie na drugą stronę drogi i zmusza rowerzystów do pokonywania coraz dłuższych odcinków wzdłuż DK 81. Należy podkreślić, że problem w szczególności dotyka właśnie rowerzystów.
Bo o ile dla kierowcy samochodu osobowego pokonanie kilku dodatkowych kilometrów raczej nie stanowi problemu, to osoby codziennie dojeżdżającej rowerem do pracy lub szkoły, stają przed nie lada wyzwaniem.
Na przykład jeżeli ktoś mieszka na ul. Wspólnej w Bąkowie i chce zawieźć dziecko do przedszkola w tymże Bąkowie, musi cofnąć się aż do ul. 1 Maja a następnie zawrócić i poruszać się wzdłuż DK81 w stronę ul. Głównej. Ten wariant ma 4,5 kilometra. Można też zrobić pętlę przez Strumień, dotrzeć do DK81 ul. Cieszyńską i w okolicach restauracji „Aleksandria” znowu przedostać się na ul. Główną – ta opcja to 5,3 km. No i najdłuższy wariant, przez Zbytków, to w sumie 7,7 km. Gdyby natomiast na końcu ul. Wspólnej pozostawiono przewiązkę umożliwiającą dotarcie na drugą stronę drogi, cała trasa skraca się do 2,6 km. Niestety przewiązka jest zamknięta a alternatywne rozwiązania znacznie wydłużają trasę. Nic więc dziwnego, że wielu rowerzystów ulega pokusie jazdy pod prąd, bo przecież to „tylko” kilkaset metrów.
Z podobnym problemem mają do czynienia mieszkańcy ul. Cieszyńskiej chcący udać się rowerem w kierunku Drogomyśla. Tu również aby poruszać się zgodnie z przepisami należałoby najpierw zawrócić w stronę ul. Głównej, następnie wykonać niebezpieczny skręt w lewo lub przejść wcześniej na pasach i dopiero potem dalej kierować się wzdłuż dwupasmówki. Analogiczny problem mają mieszkańcy Drogomyśla chcący dotrzeć do Strumienia – albo spory kawałek drogi muszą pokonać wzdłuż DK 81, albo „upraszczają” sobie łamiąc przepisy i poruszając się pod prąd między starym odcinkiem ul. Wiślańskiej a ul. Młynarską. Kolejne przykłady można by mnożyć.
Mieszkańcy gminy Strumień potwierdzają istnienie problemu
Zapytaliśmy okolicznych mieszkańców, co sądzą o opisanej sytuacji. Z jednej strony ze zrozumieniem podchodzą do zamykania przewiązek, gdyż są świadomi niebezpieczeństwa, jakie wiąże się z tym rozwiązaniem drogowym. Z drugiej z rozgoryczeniem zauważają, że docieranie na przeciwległy „brzeg” staje się coraz trudniejsze. Wielu z nich w rozmowie stwierdziło, że za rozwiązaniami poprawiającymi bezpieczeństwo podróżujących DK 81 nie idą działania, które rozwiązałyby problemy komunikacyjne gminy Strumień. Pani Magda, mieszkająca w Bąkowie przy ul. Młynarskiej i dojeżdżająca do pracy w Pruchnej codziennie musi pokonywać nadmiarowe kilometry jadąc w towarzystwie rozpędzonych tirów.
Podobny problem ma pani Maria, którą w towarzystwie dwójki dzieci (każde na własnym rowerze) codziennie przemierza kilka kilometrów pasem awaryjnym wzdłuż dwupasmówki. Marzy się jej, żeby wzdłuż DK 81 wreszcie powstały drogi dla rowerów wraz z bezpiecznymi przejazdami. Wspomniała również, że rowerzystom bardzo ułatwiłoby życie wybudowanie przejazdu pod wiaduktem kolejowym w Drogomyślu. Z kolei pani Elżbieta, rowerzystka ze Zbytkowa, zwróciła uwagę, że chociaż na trasie powstało kilka przejść dla pieszych, to bez sygnalizacji świetlnej wciąż są to bardzo niebezpieczne miejsca – rozpędzeni kierowcy nie zawsze mają ochotę zatrzymać się i przepuścić pieszego. Miałam taką sytuacją, że na skrajnym pasie zatrzymało mi się duże auto a na drugim nie widziałam, czy coś jedzie i czy mogę przechodzić. Wyjdę zza dużego i mnie stuknie, wspomina pani Maria. Niestety z roku na rok ruch na tej trasie jest coraz większy, co dla okolicznych mieszkańców oznacza większy stres oraz zagrożenia.
Co o sytuacji sądzi GDDKiA oraz władze lokalne?
Z problemu od dawna zdaje sobie sprawę GDDKiA. Gmina Strumień zainteresowała się tematem już w sierpniu 2021, po wniesieniu interpelacji przez radnego Kazimierza Jarowskiego, który po zamknięciu przewiązki na ul. Wspólnej zwrócił się do władz gminy o interwencję w GDDKiA. Jak słusznie zauważa radny przy obecnym rozwiązaniu komunikacyjnym dzieci jak i osoby korzystające z rowerów są zmuszane do poruszania się pasem w przeciwnym kierunku ruchu niż ruch kołowy (pod prąd), co jest niezgodne z Kodeksem o Ruchu Drogowym i stanowi bardzo duże zagrożenie dla uczestników ruchu. Gmina faktycznie podjęła taką interwencję. Niestety wymiana ta nie przyniosła dotychczas żadnych wymiernych rezultatów i wydaje się, że władze Strumienia co najmniej zawiesiły swoje działania o ile już nie złożyły broni, gdyż GDDKiA w swoich odpowiedziach konsekwentnie trzyma się stanowiska, że niedogodności związane z przekraczaniem DK81 kompensowane są przez wzrost bezpieczeństwa ruchu drogowego (pismo z 22.12.2021).
W tym roku w podobną wymianę pism zaangażował się Rowerowy Cieszyn. Naszym zdaniem wystarczyłoby kilka relatywnie niedrogich usprawnień, które rozwiązałyby opisywane problemy. Takie propozycje przedstawiłem w piśmie z dnia 11.04.2022 skierowanym do katowickiego oddziału GDDKiA. Wśród przedstawionych pomysłów znalazły się:
- budowa ciągu pieszo rowerowego wzdłuż DK 81, łączącego ul. 1 Maja z ul. Wspólną, Cieszyńską i Łęgową,
- wykonanie łącznika między „starym” fragmentem ul. Wiślańskiej, przecinającym linię kolejową tunelem, a ul. Młynarską, co umożliwiłoby bezkolizyjny przejazd rowerzystom poruszającym się z Drogomyśla w kierunku Bąkowa,
- dostosowanie do potrzeb ruchu rowerowego drogi technicznej pod wiaduktem samochodowym, łączącej „starą” Wiślankę z ul. Wiejską,
- utworzenie przejść pieszo-rowerowych w pobliżu zlikwidowanych przewiązek przy ul. Wspólnej (mapka pkt. 1.2.) i Cieszyńskiej.
Niestety przedstawione pomysły spotkały się z negatywną oceną a udzielone odpowiedzi wyraźnie sugerują, że priorytetem dla zarządcy dróg krajowych jest wygoda i bezpieczeństwo „długodystansowych” kierowców a nie mieszkańców miejscowości zlokalizowanych wzdłuż trasy. W odpowiedzi z 11.05.2022 GDDKiA Oddział w Katowicach pisze:
Wyznaczanie nowych przejść dla pieszych i przejazdów dla rowerzystów musi mieć swoje racjonalne i techniczne uzasadnienie. Każde takie nowe dodatkowe miejsce przyczynia się do pogorszenia przepustowości i swobody ruchu pojazdów. Biorąc pod uwagę powyższe należy zachęcić pieszych i rowerzystów do wykorzystywania wyłącznie miejsc na DK81, gdzie przejścia już są wyznaczone, a rozbudowa ciągów pieszo-rowerowych na dojazdach do DK81 powinna być z nimi skomunikowana (…)mając na uwadze charakter drogi, nie ma możliwości aby każdy wlot boczny miał dostęp do obu jezdni oraz aby przy każdym wlocie bocznym było wyznaczone przejście dla pieszych. Dlatego też, ruch pieszy i rowerowy należy przede wszystkim prowadzić układem dróg lokalnych i kierować go do skrzyżowań, które gwarantują bezpieczeństwo dla ruchu poprzecznego do DK81.
Kwestię adaptacji drogi pod wiaduktem kolejowym w Drogomyślu skwitowano następującą odpowiedzią: Wskazany odcinek drogi technicznej od ul. Wiejskiej do wiaduktu drogowego nie leży w pasie drogowym administrowanym przez GDDKiA. Nie leży, więc nie nasz problem, niech martwią się właściciele tego odcinka. A przecież GDDKiA jako źródło problemu powinna sama występować z propozycjami jego rozwiązań, z własnej inicjatywy wchodząc we współpracę z lokalnymi samorządami.
W podobnym tonie kilka akapitów dalej pojawia się stwierdzenie: Równocześnie zwracamy uwagę, że wzorem innych gmin samorządy omawianych miejscowości winny podjąć starania, aby budować poza pasem DK81 niezależny ciąg pieszo-rowerowy (pieszo-jezdny). Czyli znowu pojawia się komunikat, który można streścić słowami: „my mamy dbać o kierowców na drodze krajowej a ty gmino martw się sama o bezpieczeństwo i wygodę swoich mieszkańców”.
We wspomnianym piśmie GDDKiA w ogóle nie odniosła się natomiast do propozycji budowy łącznika między ul. Młynarską w Bąkowie a ul. Wiejską w Drogomyślu. W związku z tym w dniu 30.05.2022 skierowałem do Generalnej Dyrekcji kolejne pismo w tej sprawie, w którym ponownie zwróciłem się z minimalistyczną propozycją budowy 200 metrowego ciągu pieszo rowerowego między ul. Młynarską a ul. Wiślańską, który pozwoliłby na bezpieczne przemieszczanie się między Drogomyślem a Bąkowem.
W uzyskanej odpowiedzi pojawia się promyk nadziei, bo autor pisma stwierdza: sprawa budowy ciągu pieszo-rowerowego na odcinku DK81 od skrzyżowania z ul. Młynarską w Bąkowie do zjazdu prowadzącego w kierunku wiaduktu kolejowego w Drogomyślu (str. prawa, szer. 3,5 m, od km 50+590 do km 50+910) została zgłoszona w ramach uzgadnianego z Centralą GDDKiA programu inwestycji dla zadania pn. „Poprawa brd na DK81 odc. Zbytków – Drogomyśl w woj. śląskim”. Niestety już w następnym akapicie czytamy Z uwagi na wczesny etap uzgodnień obecnie nie możemy deklarować ostatecznego zakresu i terminu realizacji przedmiotowego zadania.
Co dalej?
Jak zauważa Bartłomiej Gunia, do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad należy współpraca z organami samorządu terytorialnego w zakresie rozbudowy i utrzymania infrastruktury drogowej, w tym przypadku GDDKiA nie współpracuje z Gminą Strumień. Potwierdzeniem tego faktu jest korespondencja z GDDKiA, którą otrzymaliśmy z Urzędu Gminy w Strumieniu i z której wynika, że Generalna Dyrekcja nie traktuje w lokalnych władz o wiele lepiej niż aktywistów rowerowych. Bartłomiej Gunia dodaje: W moim przekonaniu GDDKiA poprzez zamknięcie przewiązek wprowadziła organizację ruchu stwarzającą zagrożenie dla zdrowia i życia niechronionych uczestników ruchu drogowego. Rowerzyści w wyniku tych działań są jeszcze bardziej narażeni na ryzyko utraty życia lub zdrowia.
Czy coś się zmieni? Na razie Generalna Dyrekcja zamiast szukać rozwiązania problemu zamyka kolejne przewiązki. W dniu 02.09.2022 zlikwidowano przejazd przy ul. Młynarskiej. Oznacza to kolejne kilometry do pokonania objazdami lub wzdłuż dwupasmówki w towarzystwie pędzących tirów i osobówek.
W zasadzie GDDKiA zgadza się, że potrzebne są ścieżki rowerowe wzdłuż DK 81, ale o ile szybko i chętnie zamyka kolejne przewiązki, o tyle nie spieszy się z prowadzeniem alternatywnych rozwiązań, odkładając ich wdrożenie na odległą przyszłość. Sama będąc źródłem problemu przerzuca odpowiedzialność za jego rozwiązanie na władze lokalne.
W piśmie z 11.05.2002 GDDKiA deklaruje co prawda, że na odcinku DK81 od km 47+400 do km 54+050 planowana jest już budowa ciągu pieszo-jezdnego. Jednak już w następnym zdaniu czytamy: Wstępny planowany termin realizacji zadania to 2025 rok. Ta iście „rzymska” powolność w podejmowaniu działań przez GDDKiA sprawia, że co najmniej przez kilka najbliższych lat rowerzyści z Bąkowa, Drogomyśla oraz Zbytkowa będę dalej ryzykować swoje zdrowie i życie. Czy jak zawsze musimy czekać na jakąś większą tragedię? Czy pod kołami samochodów będą musieli ginąć kolejni rowerzyści, by zaczęto działać w trybie kryzysowym i coś się wreszcie zmieniło? Wiele zależy od nas i od naszego głosu sprzeciwu.
Piotr Stokłosa
Tekst został opublikowany również na łamach wrześniowego numeru “Cieszyńskiego Tramwaju”.