To, co działo się w Rudach w niedzielę 21 maja, śmiało można nazwać rowerowym Armagedonem. Najcieplejszych weekend tej wiosny uruchomił rowerowe instynkty u chyba wszystkich posiadaczy dwóch kółek, którzy zapakowali swój sprzęt na bagażniki i tłumnie ruszyli na łono przyrody. Jednak liczba odwiedzających rudzkie lasy nie powinna dziwić – w odległości pół godzin jazdy samochodem od tej miejscowości mieszka co najmniej pół miliona ludzi. A na miejscu czekają bardzo wygodne, asfaltowe drogi pożarowe, które leśnicy udostępnili pieszym i rowerzystom. Warto się wybrać również z Cieszyna – to tylko godzina jazdy samochodem.
Wycieczkę można rozpocząć z dowolnego punktu, ale najlepszym miejscem startu wydają się parkingi przy ul. Sobieskiego w Brantolce (przysiółek wsi Rudy), tuż przed zakazem wjazdu do lasu. Oczywiście dostępność miejsc zależy przede wszystkim od dnia, w którym się tam wybierzemy. Dlatego wszystkim, którzy mogą, polecamy odwiedzać Rudy w dni robocze.
Ślad proponowanej trasy (szuter, asfalt)