Czy za naszego życia doczekamy się kontraruchu rowerowego na ul. Matejki? Pytanie jest jak najbardziej zasadne, ponieważ temat ciągnie się już od końcówki minionego wieku. Poprzednie władze miejskie ignorowały problem. Obecne wyrażają chęć jego rozwiązania, ale póki co nie przekłada się to na wymierne efekty.
Najpierw brakowało środków na zmianę organizacji ruchu, potem okazało się, że droga jest zbyt wąska i trzeba by zlikwidować znajdujący się tam parking, a kto będzie likwidował parking w centrum rok przed wyborami samorządowymi. W związku z tym zaproponowaliśmy wprowadzenie kontraruchu bez wydzielonego pasa, ale w odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że już od dłuższego czasu trwają prace nad zmianą organizacji, która ma wprowadzić kontraruch rowerowy na wszystkich ulicach jednokierunkowych w śródmieściu. Zaś zmiany te będą wprowadzane sukcesywnie wraz z kończeniem remontów poszczególnych fragmentów. Nie ma więc potrzeby wprowadzania rozwiązań tymczasowych.
Niby jest więc nadzieja, ale dotychczasowe doświadczenia nie napawają optymizmem. Póki co rowerzyści chcący dostać się z rynku na dworzec PKP muszą albo prowadzić rower po chodniku, albo wykonać dodatkową pętlę ulicami Regera, Wyższą Bramą, Bobrecką i Hajduka. Różnica jest znaczna, co obrazują załączone mapki.
Piotr Stokłosa
Trasa z cieszyńskiego rynku, którą pokonuje pieszy chcący dotrzeć do dworca PKP. Analogiczną przejechałby rowerzysta, gdyby na ul. Matejki wprowadzono kontraruch