Zacznijmy od początku. W lipcu bieżącego roku złożyliśmy wniosek do Budżetu Obywatelskiego miasta Cieszyna zatytułowany „Prawdziwie Czarny Chodnik”. Wniosek ten był praktycznie kopią (pomijając cenę) złożonego rok wcześniej wniosku, co ma w tej historii niebagatelne znaczenie, ale o tym za chwilę.
Wniosek zakładał wyremontowanie 200 metrowego odcinka Czarnego Chodnika między parkiem Św. Trójcy a dawnym Zampolem. Obecnie jest to ścieżka o szerokości ok. 3 metrów, pokryta dosyć nierównym tłuczniem i pełna wybojów oraz kałuż. W naszym wniosku proponowaliśmy pokrycie tego odcinka nawierzchnią bitumiczną, zastosowanie obrzeży oraz wprowadzenie odpowiedniego oznakowania poziomego i pionowego. Pełny tekst wniosku jest dostępny tutaj.
Niestety w tym roku nasz wniosek nie przeszedł weryfikacji merytorycznej, ponieważ zdaniem urzędników miejskich, którzy go opiniowali koszt realizacji projektu (150.000,00 zł) określony przez autora projektu jest zaniżony. Zgodnie z opinią eksperta koszt jego realizacji wynosić będzie 240.000,00 zł, co znacznie przekracza dopuszczalną kwotę – 180.000,00 zł, jaka może być przeznaczona na realizację jednego projektu. Warto podkreślić, że w przedstawionej opinii jest mowa tylko o tym, że projekt nie spełnia jedynie kryteriów finansowych (według eksperta), natomiast nie ma mowy o niespełnieniu pozostałych kryteriów merytorycznych. To też ma znaczenie w dalszej części tej historii.
Powyższy cytat to w zasadzie pełna informacja, jaką uzyskaliśmy od komisji weryfikacyjnej. Nie podano, kim był ów ekspert wystawiający opinię, na jakiej podstawie ją sporządził i jakie składowe uwzględnił w wycenie. Dlatego w odwołaniu zwróciliśmy się z prośbą o wskazanie, kto sporządził ekspertyzę (to oczekiwanie nie zostało spełnione) oraz przedstawienie szczegółowej kalkulacji, na podstawie której powstała wycena. Dodatkowo zamieściliśmy własne kontr-wyceny, które były zdecydowanie niższe od przedstawionej przez Urząd Miasta. Przypomnijmy, że identyczny wniosek został złożony rok temu do Budżetu Obywatelskiego na rok 2022. Wówczas kalkulacja opiewała na 100 tys. zł i została zaakceptowana. W tym roku nasz projekt zakładał wzrost wydatków o 50%, co odpowiada mniej więcej wzrostowi cen w budownictwie. W kalkulacji Urzędu Miasta ten wzrost miałby wynieść 140%. Pełna treść odwołania jest dostępna tutaj.
W dniu dzisiejszym dotarła do nas odpowiedź podpisana przez Panią burmistrz Gabrielę Staszkiewicz. Już na pierwszej stronie pojawia się informacja, że podtrzymana zostaje decyzja negatywna. Najciekawsze jest jednak jej uzasadnienie. Otóż w odpowiedzi na naszą prośbę przedstawiono aż dwa kosztorysy – jeden dla wykonania nawierzchni z kostki brukowej (co w ogóle nie było postulowane) a drugi z asfaltu. Oba są w granicach 190 tys. złotych a więc bardzo blisko limitu budżetowego, który w tym roku wynosi 180 tys. zł. Co ciekawe, mimo że oba kosztorysy mają zbliżoną wartość, są zupełnie inaczej skonstruowane, jakby przygotowały je dwie różne osoby. Pojawiają się w nich przedziwne pozycje, jak na przykład korytowanie czy stabilizowanie podłoża cementem, chociaż ten fragment Czarnego Chodnika nie wymaga takich nakładów. Ale oczywiście tu jeden ekspert będzie dyskutował z drugim i każdy będzie bronił swoich racji, bo i tak wszystko okaże się w praniu.
Natomiast za obu kalkulacjami pojawia się najciekawszy fragment:
W obu przedstawionych opcjach do kosztów realizacji zadania należy doliczyć następujące koszty: wykup gruntu, barier ochronnych, ewentualnych ścianek oporowych, regulacji studni, odwodnienia ciągu pieszo-rowerowego, wycinki drzew, nasadzeń zastępczych, uporządkowania terenu, oznakowania poziomego i pionowego oraz mobilizacji sprzętu i zysku wykonawcy.
Wygląda to tak, jakby najpierw sporządzono oba kosztorysy a gdy okazało się, że nie ma już czego za bardzo naciągnąć by dobić do wcześniejszej ceny 240 tys., dodano ogólnikowy punkt o potrzebnych wykupach, nasadzeniach, barierkach i tak dalej. Zaznaczmy, że projekt miał być realizowany na działce w całości należącej do gminy Cieszyn a wspomniany wykup dotyczyłby co najwyżej bardzo niewielkiego fragmentu o powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych (zarys działki 15/6, na której przebiega Czarny Chodnik, można zobaczyć tutaj).
Ponadto nie jest konieczne wycinanie żadnych drzew a więc i nie byłoby kosztów nasadzeń. Równie irracjonalne jest powoływanie się na potrzebę budowy barierek, bo po pierwsze one w naszym wniosku w ogóle nie były brane pod uwagę, po drugie, dzisiaj Czarny Chodnik bardzo dobrze funkcjonuje bez barierkozy i tworzenie takich pseudozabezpieczeń jedynie zwiększa ryzyko dla rowerzystów – teoretycznie barierki chronią przed zjechaniem do rowu, w praktyce łatwo zahaczyć je kierownicą. A już zupełnie niezrozumiały jest argument o „mobilizacji sprzętu i zysku wykonawcy”. Czyżby kosztorysy zostały sporządzone bez uwzględnienia kosztów sprzętu i marży?
Doszło więc do absurdalnej sytuacji – w regulaminie BO na rok 2023 wyraźnie zaznaczono, że Odwołanie nie może skutkować zmianą zakresu projektu lub jego kosztu. Teraz, w negatywnej odpowiedzi na odwołanie w celu jej uzasadnienia, doprowadzono do zwiększenia tegoż zakresu i jednoczesnego wprowadzono koszty, których nie zakładał pierwotny projekt. Krótko mówiąc, oceniający projekt sam podważa punkt regulaminu, który stworzył.
Wróćmy jeszcze do kwestii szerokości działki. W pierwszym punkcie uzasadnienia napisano również: Nie ma możliwości wykonania ciągu pieszo-rowerowego o szerokości 3,00m gdyż miejscowo działka własności Gminy Cieszyn, na której ma być zlokalizowany ciąg, ma szerokość 2,27m i 3,19m.
Cóż więc się okazuje – działka, która w 2021 roku była wystarczająca do pozytywnej oceny projektu w roku 2022 taką być przestała. Zwróćmy też uwagę, że we wniosku z 2021 w ogóle nie kwestionowano spraw własnościowych. Co więcej, powyższe stwierdzenie nie znalazło się w pierwszej, negatywnej ocenie merytorycznej projektu, ale dopiero w odpowiedzi na odwołanie. O czym to może świadczyć? Albo w Urzędzie Miejskim panuje bałagan i brak wiedzy na temat stanu własnościowego nieruchomości albo teraz szuka się pretekstu, by dodatkowo umotywować wcześniejszą decyzję o odrzuceniu wniosku.
Ale dzięki temu Urząd Miasta może wyjść z twarzą i uzasadnić swój poprzedni wzięty z sufitu kosztorys opiewający na kwotę 240 tys. złotych. Proszę bardzo – mówiliśmy, że to będzie kosztować 240 tys. złotych i faktycznie będzie tyle kosztować. Należy podejrzewać, że gdyby pierwotna opinia eksperta komisji weryfikacyjnej opiewała na kwotę 300 tys. złotych, w odpowiedzi na odwołanie również taka kwota znalazłaby swoje uzasadnienie.
W dużych miastach takich jak Katowice, Poznań czy Gliwice stale powstają ciągi pieszo rowerowe finansowane z budżetów obywatelskich. Finał sprawy jest taki, że w tym roku cieszyniacy będą pozbawieni możliwości podjęcia takiej decyzji. Pozostanie nam wybór między fortepianem plenerowym na Wzgórzy Zamkowym, renowacją krucyfiksu na placu Św. Krzyża, boiskiem do plażówki w Krasnej czy muralami. Uporządkowanie Czarnego Chodnika, którym przemieszcza się tylu mieszkańców Cieszyna i które naprawdę mogło realnie poprawić komfort pieszych i rowerzystów, musi jeszcze poczekać.
Piotr Stokłosa